Były Skarbnik Urzędu Gminy w Poczesnej...
z dnia: 2017-05-22W piątek, 12 maja, w Teatrze Adama Mickiewicza w Częstochowie, po raz szesnasty wręczono tytuł Absolwenta Roku i Absolwenta Ambasadora Politechniki Częstochowskiej.
Pomysł przyznawania tytułu "Absolwent Roku" Politechniki Częstochowskiej powstał z inicjatywy Stowarzyszenia Wychowanków Politechniki Częstochowskiej. „Inicjatywa SWPCz, aby nadawać taki tytuł osobom, które działając na forum gospodarczym, społecznym lub politycznym akcentują, że są absolwentami Politechniki, umacniając w ten sposób jej autorytet, uzyskała ogromne poparcie środowiska" - czytamy na stronie Stowarzyszenia.
Tytuł jest przyznawany za wybitne osiągnięcia w pracy zawodowej oraz inne znaczące osiągnięcia w kraju i za granicą, które są udokumentowane przez zgłaszających daną kandydaturę. Nie jest więc istotne, kiedy kończyło się tę uczelnię. Uhonorowani tytułem Absolwenta Roku wchodzą w przyszłości w skład kolejnej kapituły, która wybiera następnego spośród dziesięciu nominowanych osób. W tym roku nominowano do zaszczytu: Piotra Dobosza, Tomasza Konfederaka, Piotra Lempę, Pawła Militowskiego, Dariusza Piekarskiego, Mariusza Sikorę, Adama Sikorskiego, Artura Skrzyńskiego, Marcina Szczukę i Mariusza Zyngiera.
Tytuł Absolwenta Roku 2016, przyznano Adamowi Sikorskiemu współtwórcy grupy kapitałowej Unimot. Drugie miejsce otrzymał Mariusz Zyngier. Trzecie - najmłodszy spośród laureatów - Piotr Dobosz, obecnie dyrektor Oddziału Regionalnego Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego w Częstochowie, a jeszcze do maja ubiegłym roku - Skarbnik Gminy Poczesna:
- Jestem zaskoczony - stwierdził po ogłoszeniu wyników Piotr Dobosz - Prawdopodobnie Kapituła postanowiła dać jasną wskazówkę ludziom młodym, że jeśli będą dużo pracować i z pożytkiem dla lokalnej społeczności, to zostanie dostrzeżone, a nawet nagrodzone. Jasna perspektywa rozwoju miasta. Otrzymanie przeze mnie tego zaszczytnego tytułu może być dobrym przykładem na to, że rodowity częstochowianin, tutaj zdobywający wykształcenie i zatrudnienie, a także tutaj osiągający kolejne szczeble zawodowe, będący jeszcze w wieku średnim, może stać się postacią, która warto promować. Jest to dla mnie osobiste i środowiskowe osiągnięcie.
Na swojej życiowej drodze, choć krótkiej, miał szczęście do spotkanych osób.
- Są takie rozmowy, które zapadają głęboko w pamięć, są motywem dalszego działania i rozwoju w życiu, tego zawodowego, ale i osobistego – mówił podczas Gali do zgromadzonych widzów - To był 1999 rok. Przy sali senatu Politechniki Częstochowskiej, mój tata - Marek Dobosz, również absolwent Politechniki Częstochowskiej, współzałożyciel Klubu Integracyjno-Promocyjnego - przedstawił mnie, zaledwie rocznego studenta, Panu Profesorowi. Pilarczykowi. Oczywiście jako to ojciec, mówił, że "zdolny", że "bardzo dobre wyniki w nauce"... Pan profesor zadawał wtedy pytanie: "Co dalej?". Odpowiadałem, że "chciałbym skończyć z wynikiem bardzo dobrym Politechnikę Częstochowską, że zamierzam podjąć równolegle studia na Akademii Ekonomicznej, że chciałbym kształcić się dalej w kierunku ekonomii w Krakowie...". Po każdej odpowiedzi padało Pańskie pytanie: "co dalej?". Ta rozmowa uświadomiła mi, że zawsze trzeba patrzeć w przyszłość, że nie można zadowalać się tylko tym co mamy. Uświadomiłem sobie, że teraźniejszość jest tylko przystankiem do przyszłości, a cele powinniśmy sobie wytyczać coraz większe i starać się je realizować z konsekwencją... I że być może celem we życiu nie jest siadanie na laurach, ale ciągłe przekraczanie kolejnych barier i granic, stałe wyznaczanie sobie kolejnych celów. Dlatego nie mogę dziś powiedzieć, cytując klasyka, że "melduję wykonanie zadania Panie Profesorze", gdyż wiem, że zaraz postawię sobie kolejne.
W krótkim przemówieniu, po otrzymaniu Statuetki, nasz były skarbnik nie zapomniał o żonie: - Za każdym sukcesem mężczyzny stoi wyjątkowa kobieta. Za każdym moim sukcesem stoi również moja silna, mądra i piękna żona.
opr. an
Piotrze, bardzo serdecznie gratulujemy!