Policjantem się jest!
z dnia: 2016-09-14
- Byłem już po służbie – wspomina Kamil Wojtasik. - W drodze powrotnej do domu zaniepokoiło mnie zachowanie młodego mężczyzny, będącego przy przejeździe kolejowym w Słowiku.
Policjant przejechał obok mężczyzny samochodem. Obserwował go.
- Powiedziałem mu nawet, żeby oddalił się od torów bo może dojść do nieszczęścia – wyjaśnia policjant. - Ale on mi tylko odpowiedział, że da sobie radę, i żebym się nim nie przejmował. Nie dawało mi to jednak spokoju. Znowu się wróciłem.
Młody mężczyzna sprawiał wrażenie nieobecnego. Patrzył w kierunku Częstochowy jakby wypatrywał pociągu. Kiedy szlabany opadły i było widać nadjeżdżający pociąg, a mężczyzna nie schodził z torowiska, Kamil Wojtasik już zdecydowanie uchwycił mężczyznę i ściągnął go z torów.
- Następnie przedstawiłem się i pokazałem mu legitymację służbową, ale mężczyzna nie chciał ze mną rozmawiać. Wezwałem więc kolegów z Komisariatu. Przyjechało też pogotowie ratunkowe – wspomina Kamil Wojtasik. - Dopiero przybyłym służbom mężczyzna powiedział, że ma 32 lata, jest z Częstochowy i rzeczywiście nie miał celu by żyć. Najprawdopodobniej przyczyną były kłopoty, problemy osobiste. Nic więcej nie chciał powiedzieć. Był trzeźwy.
Kamil Wojtasik ma 27 lat. W policji służy od 5 lat. Nie wie, skąd o jego – jak mówi – interwencji – dowiedziały się media. W tym dniu kiedy przyjechała telewizja miał zacząć pracę o godz. 14. Był zaskoczony kiedy zobaczył kamerę.
- Nie wiem dlaczego robią ze mnie bohatera – mówi skromnie. - Czułem, że może dojść do nieszczęścia, a wiedziałem jak się w takich sytuacjach zachować, bo policjantem się nie bywa. Policjantem się jest 24 godziny, przez 7 dni. Każdy z moich kolegów zrobiłby to samo. Mam nadzieję, że ten człowiek dojdzie do siebie i wszystko się w jego zyciu dobrze ułoży.
an