logo facebook
Ta strona używa Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania - przeczytaj naszą politykę prywatności. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Zapoznaj się z polityką prywatności. AKCEPTUJĘ
Zdjęcia z Gminy Poczesna
Herb Gminy Poczesna
 

Ryby uczą pokory...

    z dnia: 2016-11-19
Ma dopiero 31 lat, a już jest jednym z najbardziej utytułowanych zawodników w świecie jeśli chodzi o wędkarstwo wyczynowe!
lebkowskilebkowski

Michał Łebkowski jest mieszkańcem Korwinowa.

- Chyba miałem cztery, a może pięć lat jak po raz pierwszy tata zabrał mnie na ryby – wspomina Michał Łebkowski. - Powiedział, że będę mu pomagać... Jaki ja byłem dumny. I tak pomagałem, że cały czas coś plątałem. Tata bardzo cierpliwie wszystko doprowadzał do porządku.

Łowienie podobało mu się coraz bardziej. Pamięta swoje pierwsze zawody, w których uczestniczył: - Roku nie pamiętam, ale to było w lasku „Wrzosowskim” z okazji Dnia Dziecka – wspomina. - I tak powolutku zacząłem się wciągać w to wędkarstwo. Oprócz mojego taty – Jerzego, bardzo mi pomagał między innymi pan Waldemar Dróżdż. Cierpliwie wszystko tłumaczył, uczył i powtarzał: „Ryby uczą pokory – chłopcze”. I to się sprawdza przez całe moje życie. Nie tylko uczą pokory, ale także zaufania, współpracy, koncentracji, wiary w drugiego człowieka. Dam przykład. Każdy wędkarz ma swoje tajemnice jeśli chodzi o łowienie. Ale jak się występuje w konkurencjach drużynowych, to trzeba umieć ze sobą współpracować i mieć zaufanie do swoich kolegów. Bo co z tego, jak nawet ja będę miał genialną zanętę, a nie powiem o tym mojemu koledze... Ja złowię, on nie, a wynik jest przecież sumowany!

Michał Łebkowski wspomina, że kiedy był chłopcem, bardzo dużo wędkował na wakacjach: - Wyjeżdżałem z rodzicami pod namiot nad jezioro. Chodziliśmy z tatą na ryby, a mama zostawała przy obozowisku – opowiada. - Bardzo miło i z sentymentem wspominam te wczasy.

Michał Łebkowski zajmuje się wędkarstwem wyczynowym. Dwukrotnie otrzymał tytuł Mistrza Świata w Wędkarstwie Drużynowym (Węgry – 2001 i Czechy 2012). Indywidualnie jest Mistrzem Polski. Największą rybę jaką udało mu się złowić, była brzana, która ważyła 4,2 kilograma.

- Złowiłem ją na Mistrzostwach Świata w Chorwacji. Zapewniła mi zwycięstwo w sektorze – doprecyzowuje Michał Łebkowski.

- Bardzo lubię ryby nie tylko łowić, ale także i jeść – śmieje się. - Ale muszę powiedzieć, że jeszcze nigdy nie zjadłem ryby, którą sam złowiłem. Na zawodach jest zasada, że trzeba wszystkie ryby wypuścić, ale nawet jak prywatnie łowię to i tak, to co złowię wypuszczam do wody. Ryby kupuję w sklepie, albo bezpośrednio od rybaków, jak jestem nad morzem. Ja inaczej nie potrafię.

Swoją pasję Michał Łebkowski przełożył w zawód. W Częstochowie przy ul. Szajnowicza-Iwanowa prowadzi sklep wędkarski. Mnóstwo tu wędek, spławików oraz najróżniejszych akcesoriów do wędkowania.

- Pomaga mi żona. W dzisiejszych czasach wędkarstwo czy to wyczynowe, czy amatorskie to również moda – mówi Michał Łebkowski. - Mimo, że sama nie wędkuje to ma bardzo dużą wiedzę. Nauczyła się ode mnie. Słuchała co mówię do klientów. Przysłuchiwała się kiedy klienci mówili czego potrzebują i teraz sama jest specjalistą. Bardzo mnie to cieszy. Wiem, że jak gdzieś wyjeżdżam, to spokojnie mogę żonie powierzyć sklep. Ona będzie potrafiła doradzić, pomóc. A do takiego sklepu najczęściej wchodzą ludzie, którzy mają skonkretyzowane potrzeby. Aby wyszli zadowoleni trzeba być nie tylko miłym sprzedawcą, ale również fachowcem.

an 

 
lebkowskilebkowski
lebkowskilebkowski
lebkowskilebkowski
lebkowski
lebkowski
lebkowski