Wiersz na wakacje
z dnia: 2019-06-24
autor Henryk Żydek p.t. "Urlopowicze"
Już w grudniu planują wyjazdy;
Mauritius, Seszele lub Bali,
Do Ziemi Egipskiej ich ciągnie,
A nogą w Bałtyku nie stali.
I leżą na piachu jak foki,
W bezruchu, przez całe godziny,
Do morza nie wejdą, bo po co,
Tam ponoć grasują rekiny!
Po co jechać w obce strony
I podglądać „silikony”?
Pozałatwiaj pilne sprawy,
Ruszaj z nami do Turawy!
Tu masz słońce, ryby, grzyby,
Trzy jeziora /dwa na niby/,
Tu jest krupniok i rolada,
I po śląsku się dogadasz!
Po co patrzeć na wielbłądy,
Gdy piach w usta ci się ciśnie,
Wskakuj w kajak i w szuwary,
Tam jest cicho, mysz nie piśnie.
-A w szuwarach, każda para
Wcześniej ,później -zacumuje.
By naturę poznać z biska…
-Tak ja sobie to miarkuję.
Już w grudniu planują wyjazdy;
Mauritius, Seszele lub Bali,
Do Ziemi Egipskiej ich ciągnie,
A nogą w Bałtyku nie stali.
I leżą na piachu jak foki,
W bezruchu, przez całe godziny,
Do morza nie wejdą, bo po co,
Tam ponoć grasują rekiny!
Po co jechać w obce strony
I podglądać „silikony”?
Pozałatwiaj pilne sprawy,
Ruszaj z nami do Turawy!
Tu masz słońce, ryby, grzyby,
Trzy jeziora /dwa na niby/,
Tu jest krupniok i rolada,
I po śląsku się dogadasz!
Po co patrzeć na wielbłądy,
Gdy piach w usta ci się ciśnie,
Wskakuj w kajak i w szuwary,
Tam jest cicho, mysz nie piśnie.
-A w szuwarach, każda para
Wcześniej ,później -zacumuje.
By naturę poznać z biska…
-Tak ja sobie to miarkuję.